Creative Aurvana Ace – Recenzja

Firma Creative kojarzy się bardziej z urządzeniami gamingowymi i głośnikami, więc nie byłem pewien, czego oczekiwać, gdy pierwszy raz sięgałem po Creative Aurvana Ace. Jednak po kilku tygodniach testów muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem – dawno nie miałem do czynienia z słuchawkami, które oferują tak wiele za tak niewiele (cenowo).

Aspekty techniczne

Słuchawki Creative Aurvana Ace to technologiczny majstersztyk w swoim segmencie cenowym. Producent nie poszedł na kompromisy w kwestii łączności, wyposażając je w najnowszy standard Bluetooth 5.3 z LE Audio. W praktyce oznacza to nie tylko stabilne połączenie, ale także imponująco niskie opóźnienia podczas słuchania muzyki czy oglądania filmów.

To, co naprawdę wyróżnia te słuchawki na tle konkurencji, to wsparcie dla szerokiej gamy kodeków audio. SBC i AAC to standard, ale Aurvana Ace idzie dalej, oferując obsługę aptX i aptX Adaptive, a nawet nowoczesnego kodeka LC3. Dzięki temu niezależnie od tego, czy korzystasz z iPhone’a, czy smartfona z Androidem, możesz liczyć na wysoką jakość dźwięku.

Słuchawki posiadają certyfikację IPX5, co oznacza, że są odporne na pot oraz zachlapania wodą. Dzięki temu mogą być bezpiecznie użytkowane w różnych warunkach atmosferycznych, takich jak deszcz czy intensywny trening. Stopień ochrony IPX5 zapewnia skuteczną ochronę przed strumieniami wody pod niskim ciśnieniem, jednak nie gwarantuje pełnej wodoodporności, która umożliwiałaby ich zanurzenie.

Jakość dźwięku

Brzmienie to największy atut tych słuchawek i element, który kompletnie mnie zaskoczył. Creative zastosował w Aurvana Ace technologię xMEMS, która zapewnia panoramiczne brzmienie stereo o wyjątkowo szerokim spektrum częstotliwości. Szczerze powiedziawszy, nie spodziewałem się takiej jakości w słuchawkach z tej półki cenowej.

Bas jest zaskakująco głęboki i precyzyjny, bez zbędnego dudnienia, które często spotykam w konkurencyjnych modelach. Szczególnie dobrze sprawdza się w utworach elektronicznych i hip-hopowych, gdzie potrafi efektownie podkreślić rytm bez zaburzania pozostałych elementów miksu.

Średnica zachwyca naturalnością i bogactwem szczegółów. Głosy wokalistów mają ciepło i autentyzm, a instrumenty akustyczne brzmią z właściwą barwą i dynamiką.

Góra pasma jest krystalicznie czysta, choć nie przesadnie wyeksponowana. Separacja instrumentów stoi na bardzo wysokim poziomie, dzięki czemu nawet w złożonych kompozycjach muzycznych można wyraźnie usłyszeć poszczególne elementy aranżacji.

Testowałem je z różnymi gatunkami muzyki – od heavy metalu przez jazz aż po klasykę – i za każdym razem słuchawki dostarczały zrównoważone, pełne brzmienie z wyrazistymi detalami. Jedynym minusem, który zauważyłem, jest lekkie podcięcie najniższego basu w niektórych utworach. Dla większości użytkowników będzie to niezauważalne, ale audiofile mogą to wychwycić.

Wygląd i budowa

Creative postawił na minimalistyczny design, który mi osobiście bardzo przypadł do gustu. Słuchawki są niewielkie, dyskretne i bardzo lekkie, co przekłada się na wysoki komfort noszenia nawet przez wiele godzin. Nie wbijają się boleśnie w uszy jak niektóre konkurencyjne modele, a dołączone do zestawu końcówki w różnych rozmiarach pozwalają na idealne dopasowanie do kanału słuchowego.

Etui ładujące jest równie przemyślane – kompaktowe, z solidnymi zawiasami i magnetycznym mechanizmem zamykania, który działa pewnie i precyzyjnie. Zmieści się bez problemu nawet w małej kieszeni, co doceniam podczas codziennego użytkowania. Ogromnym plusem jest możliwość indukcyjnego ładowania bezprzewodowego w standardzie Qi.

Sterowanie dotykowe działa intuicyjnie i responsywnie. Po kilku dniach używania opanowałem wszystkie gesty i nie musiałem już sięgać po telefon, żeby zmienić utwór czy odebrać połączenie. Doceniam możliwość personalizacji gestów poprzez aplikację – mogłem dostosować je dokładnie do swoich przyzwyczajeń.

Bateria i funkcje

W kwestii czasu pracy na baterii Creative Aurvana Ace nie zawodzą. Słuchawki oferują około 6 godzin słuchania na jednym ładowaniu, a etui dostarcza dodatkowe 18 godzin, co daje łącznie 24 godziny użytkowania. To w zupełności wystarczy na kilka dni intensywnego słuchania muzyki czy podcastów.

Aktywna redukcja szumów (ANC) jest obecna, choć nie dorównuje flagowym słuchawkom od Sony czy Bose. Niemniej jednak, skutecznie eliminuje stałe, monotonne dźwięki tła, jak szum klimatyzacji czy stukot w pociągu. Dla osób podróżujących komunikacją miejską będzie to zdecydowana zaleta.

Tryb przezroczystości pozwala słyszeć otoczenie bez zdejmowania słuchawek. Nie jest to co prawda najbardziej naturalny dźwięk, jaki słyszałem w tego typu funkcjach, ale z pewnością wystarczający do prowadzenia rozmów czy usłyszenia zapowiedzi na dworcu bez konieczności wyjmowania słuchawek z uszu.

Jakość mikrofonów zasługuje na osobne wyróżnienie. Sześć mikrofonów z technologią Qualcomm cVc skutecznie odcina szumy otoczenia podczas rozmów telefonicznych. Testowałem je w centrum miasta, przy ruchliwej ulicy – moi rozmówcy byli zaskoczeni, jak wyraźnie mnie słyszą mimo hałasu dookoła.

Czy warto kupić Creative Aurvana Ace?

Za 250 złotych trudno znaleźć lepsze słuchawki bezprzewodowe niż Creative Aurvana Ace. Oferują one funkcje i jakość dźwięku, które zwykle spotykamy w słuchawkach z wyższej półki cenowej.

Jeśli szukasz wszechstronnych słuchawek TWS do codziennego użytku, które zapewnią ci wysoką jakość dźwięku, wygodę noszenia i przyzwoity czas pracy na baterii, to Creative Aurvana Ace powinny znaleźć się na szczycie twojej listy.

Doceniam szczególnie fakt, że Creative nie poszło na kompromisy w kwestiach technicznych, oferując najnowsze standardy łączności i kodeki audio. W połączeniu z wyjątkową jakością dźwięku i komfortem noszenia, Aurvana Ace to prawdziwa perełka, która udowadnia, że dobre słuchawki bezprzewodowe nie muszą kosztować fortuny.